Brak
Sensu, sił i chęci
brak
Z nieba spada
następny ptak
Jak rak wspak, nie
wytrzymuje karb
Zmęczenie dopada
każdego z nas
Bez wiary anioła
brak
Boga oskarża ten,
który spadł
Nie może sobie
poradzić sam
Przeklina tak, że
diabeł gotów radę dać
Na duszyczkę
zagubioną ma smak
Przywrócić na
chwilę może poprzedni stan
Wystarczy kropla
krwi, ma swoje kilka chwil
Zegar tyka, piąta
minuta przemija
Ptak z podciętymi
skrzydłami nie jest rad
Źle wykorzystał
wykupiony czas
To był jego ostatni
as, nastał kres
Pamięta o nim tylko
ten wiersz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz